Kotlina #1
- By Krzysztof Kudłacik
- In varia
- With 2 komentarze
- On 23 lip | '2004
Udało mi się spełnić małe marzenie: odwiedziłem z rodzinką Kotlinę Kłodzką. Wcześniej bywałem tam bądź jako uczeń na wycieczce szkolnej bądź jako opiekun takowych eskapad. Miniony wyjazd z rodzinką był trzecią czy czwartą moją tam wizytą. I było naprawdę wspaniale.
I nie ma znaczenia, że już pierwszego dnia podczas spaceru w parku zdrojowym w Dusznikach Zdroju deszcz przemoczył nas do suchej nitki tylko dlatego, iż nasze kurtki przeciwdeszczowe leżakowały sobie komfortowo w bagażniku samochodu. Chodzi o klimat duchowy tej wycieczki i nasze zadowolenie: wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni. Nawet Paulinka w Dusznikach, która w Andrychowie standardowo marudzi, jak ma przejść piechotą nawet niewielki odcinek, tu w Błędnych Skałach radziła sobie bardzo dzielnie i parła do przodu jak prawdziwy żółw pancerny. Doszło do tego, że w Błędnych Skałach zażądała drugiego okrążenia!
maciek
30 lipca 2004 at 8:32 |
No… Gratuluje! Wyprawa wdobrym kierunku ;)
Polecam jeszcze Srebrną Górę z jej fortami i miasteczkiem gdzie ulice biegną tylko w górę lub w dół; okolice Wałbrzycha; Walim, Rzeczkę i górę Włodarz kryjącą tajemnice niemieckich instalacji wojskowych, Bardo Śląskie; Kłodzko i twierdze kłodzką i 100 innych miejsc… Ten kawałek naszej krainy z pewnością wart jest poznania.
krzychu
4 sierpnia 2004 at 17:11 |
"… i 100 innych miejsc" – to jest to. Kotlina jest miejsce niezwykłym. Ten mój pierwszy z rodziną wyjazd miał jeden cel: dotknąć czubak góry lodowej. Pociągnęlibyśmy go dalej, ale względy rodzinne oraz brak paszportu dla córy zamknęły sprawę na ten pierwszy raz. Być może wyjdzie nam drugi etap jeszcze w sierpniu – to się zobaczy. Ale wrócić tam chcemy, bo mamy świadomość, że fura rzeczy jest jeszcze do odwiedzenia.