head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Jacek Kuroń

nie żyje. Odszedł jeden z najważniejszych polityków polskich. Dość szczególne wrażenia towarzyszyły mi, gdy dziś rano usłyszałem tę wiadomość w Trójce. Ogarnął mnie smutek. Mam wrażenie, że wraz z nim odeszły z polskiej polityki resztki zwykłej ludzkiej uczciwości i wrażliwości na los najsłabszych.

Widziałem go kilkakrotnie na żywo przy różnych okazjach – tych oficjalnych i tych mniej publicznych. Mógł być pewnym wzorem postawy polityka. Dziś takich ludzi już się nie spotyka. I choć raczej często nie podzielałem jego poglądów, to z całą mocą i lojalnością prowadziłem jego największą i ostatnią kampanię polityczną – wybory prezydenckie 1995 r. Jako sekretarz Rady Regionalnej Unii Wolności woj. bielskiego kierowałem tą kampanią na terenie województwa. osiągnęliśmy jeden z lepszych wyników w kraju, ale mimo to Kuroń przegrał. Wtedy właśnie zdecydowałem się ostatecznie o wycofaniu się z życia publicznego – wtedy uświadomiłem sobie, iż wartości reprezentowane przez Kuronia są na wskroś idealistyczne i jako takie ex definitione skazane już w tamtym czasie na zatracenie. To, co robił Kuroń z ostrością uświadomiłomi, że realny i bolesny jest dylemat ideały lub konsumpcjonizm. I to w różnych postaciach i różnych sferach życia. I było tak właśnie mimo to, że Kuroń starał się być pragmatykiem i czynnym „pozytywistą”: człowiekiem czynu i działania. To było wspaniałe.
Nawet, gdy nie podzielało się jego stanowiska np. w sprawie koncyliaryzmu wobec postkomunistów, czy bardzo daleko idącej życzliwości wobec naszych wschodnich sąsiadów. Tak właśnie jak ja sądzę – ale właśnie przez kontrast do poglądów Kuronia w pierwszej połowie lat 90tych kształtowałem własny punkt widzenia na ideologię i polską politykę. Choćby dlatego jestem winien temu człowiekowi tych parę słów ciepłego wspomnienia.

Miodzio dla rolników? arrow-right
Next post

arrow-left Czarnoskóry łaja Afroamerykanów
Previous post

  • nestor

    18 czerwca 2004 at 13:34 | Odpowiedz

    Kuroń – wielki człowiek, walczył o naszą wolność
    Kuroń – z drugiej strony bardzo ludzki, alkoholik, człowiek żyjący w naiwnym przekonaniu iż istnieje socjalizm z ludzką twarzą. Pozostał jednak zawsze uczciwy w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów, vide Michnik.

  • maciek

    30 lipca 2004 at 8:37 | Odpowiedz

    Smutna to prawda… Wraz z Jackiem Kuroniem odeszły z polskiej polityki resztki przyzwoitości i tak mało popularnej obecnie prawości…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *