chwalę sejm: szeroki zakaz palenia
- By Krzysztof Kudłacik
- In obyczaje
- With One Comment
- On 23 kwi | '2009
Trzeba oddać sprawiedliwość: inicjatywa sejmu jest dobra!
Od przyszłego roku radykalnie zaostrzony zostanie zakaz palenia. Rząd poparł już propozycję nowelizacji ustawy antynikotynowej, a posłowie ponad podziałami chcą doprowadzić do jej szybkiego uchwalenia. Palaczom grozi, że jedynym miejscem, gdzie zapalą, będzie ich własne mieszkanie.[…] Projekt zakłada całkowity zakaz palenia w budynkach publicznych: szkołach, także wyższych, zakładach pracy, obiektach kultury i wypoczynku, środkach transportu, dworcach, przystankach, lotniskach. Czyli wszędzie! I dalej: nie wolno będzie palić w odległości mniejszej niż 10 m od wejścia do tych obiektów. Także we własnym samochodzie, jeśli będzie jechało w nim dziecko lub pasażerowie płacący za przewóz.[…]Przepisy są drobiazgowe i mają w zasadzie eliminować wszelkie pokusy, by tworzyć strefy dla palaczy. Przykład: właściciel obiektów będzie mógł, ale nie musiał, wyznaczyć miejsca, gdzie wolno palić. Muszą to być pomieszczenia osobne, z automatycznie zamykanymi drzwiami.
Cytat za Dziennikiem.
Popieram to zdecydowane podejście do sprawy z prostego powodu: zbyt wiele razy jestem narażany na bierne palenie. Spalanie tytoniu ma tę wadę, że dotyczy z natury rzeczy nie tylko samego palacza, ale także jego bezpośredniego otoczenia. Co więcej – to jest traktowane jako dopuszczalna norma społeczna: nikt mnie w knajpie nie pyta, czy siedząc przy moim stoliku (lub tuż obok) może sobie zapalić? Palacza to wali.
Dla jasności: wszelkie głosy palaczy o rzekomej dyskryminacji przez taką ustawę są bzdurą. Palenie szkodzi palaczowi i otoczeniu. Dokąd szkodzi otoczeniu, to nie ma litości – przecz z papierochami.
Jednocześnie nie mam większych złudzeń: palenie to nałóg tak jak narkotyki, alkohol itd. – więc palaczy nie będzie mniej. Mówię o grupie, która aktualnie pali. Lecz palaczy biernych będzie mniej. Lecz nowi ludzie będą mieli znacznie wyższą szansę na uniknięcie nałogu! Tylko z tych powodów warto uchwalić taką ustawę. To jest realna wartość.
Naturalnie diabeł tkwi w szczegółach, zatem np. zakazy bez kar i sankcji będą martwe. Na razie nic nie wiadomo o ewentualnych sankcjach. Być może nie będą jakieś drakońskie, byle tylko była skuteczna metoda realizacji zapisów.
Ustawa idzie jednak dalej niż ww. ograniczenia: sprzedawca w sklepie nie będzie miał prawa informować kupującego o papierosach w ofercie, a same pułki z tytoniem będą schowane z witryn.
To raczej przesada.
Wik
27 kwietnia 2009 at 1:12 |
Jak wiesz nie palę od zawsze… ;-) ale… do tego typu zakazów i nakazów – podchodzę z rezerwą… nie sądze by to było najlepsze rozwiązanie. Choć mam nadzieję (jeśli wejdzie w życie), że coś, cokolwiek, to da – to jednak nie jestem optymistą…;-) z różnych powodów. Zarówno dlatego, że przewiduje jasność i klarownośc tych przepisów na poziomie bliskim 0, egzekwowanie tych przepisów również na poziomie 0, jak i dlatego, że nie przypominam sobie by ustawą, czy rozporządzeniem skutecznie uregulowano kiedykolwiek jakąkolwiek z tego typu spraw… Od śmiecenia na ulicy poczynając, na piciu wódki i dragach kończąc.. ale… pożyjemy – zobaczymy…