I po co?
- By Krzysztof Kudłacik
- In obyczaje
- With 11 komentarzy
- On 13 gru | '2005
Oto wyjaśnienie, dlaczego inicjatywy typu www.10przykazan.com wydają mi się nieuzasadnioną stratą pozytywnej energii.
Jeśli ma to być scentralizowany katalog blogów, to fajnie – ale każdy popularny system blogowy: blog.onet, blox.gazeta jogger, czy blog.pl mają swoje.
Po co kolejny? Skuteczność katalogów jest raczej marnawa, bo ludzie sami się katalogują i często robią to źle – lub katalogi nie oferują potrzebnego spektrum działów (lub multikategorii, etc.).
A może coś więcej niż stricte katalog? Bowiem czytam:
Idea stworzenia systemu społecznego, zrzeszającego najciekawsze, najlepsze i najbardziej poczytne blogi i strony domowe w polskim internecie. Treść to podstawa
… i czuję rozżewnienie.
Przecież nie ma obiektywnych kryteriów wyróżniania tego, co najciekawsze, najlepsze – mamy tylko i wyłącznie najciekawsze, najlepsze z mojego punktu widzenia. To trywialne aż do bólu.
To samo dotyczy zwrotu: Treść to podstawa
Inaczej rzecz się ma z najbardziej poczytne blogi – i znów tchnie to siermieżną prostotą: wystarczy podpiąć istniejące blogi do gemiusa (to już na 99,99% mamy) i włala … po co nam coś więcej?
Ale – trzeba odnotować: mamy tu niestety dramatyczną alternatywę – albo oglądalność, albo tzw. treść. To, co oglądaa się najczęściej jest najczęściej także treściwo mierne, infantylne, nieciekawe, wulgarne itp. (oczywiście: z mojego punktu widzenia – bo innego nie ma).
I na koniec:
Trwają także rozmowy w sprawie wprowadzenia tego rozwiązania do największych polskich serwisów blogowych takich jak blog.pl czy jogger.pl
To chyba jakaś pomyłka…. nie obrażając uczestników, ani twórców tych systemów: ale trudno je nazwać największymi polskimi serwisami blogowymi. Tu mam na myśli wyłącznie czyste statystyki.
I wreszcie na koniec sedno rzeczy w moim przekonaniu. Oto popularna praktyka i obserwacja przekonują, że ciekawe blogi znajduje się prostą (choć średnio skuteczną) metodą przeglądania blogów osób, które zechciały zostawić komentarz pod twoim blogiem. idziesz i szukasz linków do stron zaprzyjaźnionych u autorów komentarzy. I tak dalej – jak po łańcuszku. Tylko taka metoda ma sens o ile czytasz i komentujesz blogi ludzi, z którymi coś cię łączy: zainteresowania, system wartości, używane oprogramowanie CMS itp. Do poszukiwania interesujących blogów wcale nie nadaje się google.
Kończąc: albo ten projekt jest źle uzasadniony, albo jest zbędny.
Patrys
22 grudnia 2005 at 15:00 |
Piotr:
Co rozumiesz przez "rejestrować się może każdy?"
Rejestracja w 10przykazań.com służy tylko do śledzenia blogów (powiadomienia przez komunikator albo własne feedy RSS).
To my decydujemy o tym, które blogi są śledzone.